S50

Okręt ten został zwodowany 4 listopada 1889 w Elblągu a 10 kwietnia następnego roku wszedł do służby, otrzymując numer taktyczny S50. Był to jeden z serii 6 identycznych torpedowców o numerach od S48 do S57 zbudowanych pod numerem budowy 409/18 i jednym z kilkudziesięciu podobnych torpedowców, zbudowanych przez stocznię Schichaua w latach 1884-1892. Uproszczone plany konstrukcyjne jednostki przedstawia rysunek 1. Uzbrojenie pierwotnej wersji tego niewielkiego okrętu stanowiły dwa (na dziobie i rufie) rewolwerowe działa Hotchkissa kalibru 37mm. Od 1893 roku zastąpiono je jednym działem 50mm, którego pozostałości zachowały się do dziś. Oprócz dział S50 wyposażony był w jedną dziobową oraz dwie pokładowe wyrzutnie torped kalibru 350mm. Podczas przebudowy okrętu usunięto pokładowe wyrzutnie torped, dobudowany został za to drugi komin.

Dnia 11 listopada 1910 roku, już jako mocno przestarzała jednostka, została przemianowana na trałowiec pomocniczy o numerze T50. Na początku I wojny światowej 28 września 1914 roku okręt zatonął podczas sztormu na północny-zachód od Łeby. Jednostka w trakcie 24 letniej służby nie miała okazji wziąć udział w walce na morzu.

 

Dane techniczne torpedowca S50:

długość – 44,2 m;

szerokość –  5 m;

zanurzenie – dziób 1,41m ; rufa 2,70;

wyporność pełna, maksymalna – 152 tony;

wyporność konstrukcyjna – 127 ton;

załoga – 1 oficer + 15 marynarzy;

Napęd:

Jedna maszyna parowa 3 cylindrowa, moc 1571 KM. Parę dostarczał kocioł typu lokomotywowego, z zapasem 30 ton węgla, jedna śruba 3 łopatowa.

Od 1909 roku zmieniono kocioł lokomotywowy na nowy kocioł typu morskiego, zasilany mazutem, okręt zabierał 26 ton tego paliwa.

Prędkość maksymalna – 21,5 węzła

Zasięg – 2160 mil morskich(Mm) przy 10 węzłach i 650 Mm przy 17 węzłach

Uzbrojenie:

Początkowo dwa działa 37  mm, od 1893 jedno działo 50 mm. Trzy wyrzutnie torped kal. 350 mm, dwie na pokładzie i jedna na dziobnicy.

 

OPIS NURKOWY

 

Nurkowanie na wraku S50 jest jednym z bardziej „klimatycznych” nurkowań, jakie można wykonać w naszym morzu. Mimo małych wymiarów oraz sporych zniszczeń S50 sprawia wrażenie większego niż jest w rzeczywistości dzięki temu, że jest oplecione włokiem rybackim, który podniesiony na pływakach majestatycznie unosi się nad wrakiem. Nie stwarza on zagrożenia dla nurkujących osób, dostarcza jednak specyficznego klimatu. Naszą wycieczkę, po spoczywającym na stępce wraku, rozpoczynamy od pozostałości części rufowej. Jest to najlepiej zachowany fragment torpedowca. Mimo postępującej degradacji stalowego kadłuba, wciąż jeszcze możemy cieszyć się widokiem płetwy sterowej oraz majestatycznie wbitej w dno śruby,. Z tego punktu widać wyraźnie, jak postępuje niszczenie okrętu. Jego pozostałości wyglądają jak szwajcarski ser.

Cały wrak jest równo porośnięty omułkami, w niektórych jedynie częściach przez skorupiaki przebija rdzawa stal. Po obejrzeniu śruby przesuwamy się w stronę części dziobowej wraku. Po kilku metrach napotykamy rozpadlinę, od której zniszczenia wraku są znaczne. Od tego miejsca śródokręcie oplecione jest trałem rybackim i pływanie wokół niego wymaga zachowania wysokiej ostrożności. Trał jest jednak dobrze widoczny i wykonany z grubych lin. Zaplątanie się jest więc stosunkowo trudne. Sieć trałowa przykrywa dokładnie miejsce, w którym znajdowało się rufowe działo kalibru 50mm. Na skutek sztormów oraz ruchów wody działo to zostało jednak odkryte i w obecnej chwili spoczywa przewrócone na sterburcie wraku. Wokół porozrzucanych jest wiele elementów wyposażenia wraku, takich jak kabestany czy liny, oraz wiele drobnych elementów, których identyfikacja jest trudna. Jeśli mamy szczęście i prądy wodne przesuną nieznacznie włok, będziemy mogli obejrzeć zalegające pod nim pozostałości prawdopodobnie kambuza S50.

Kończąc oglądanie działa przemieszczamy się w stronę dziobu okrętu. Jeśli przyjrzymy się uważnie, zaraz za włokiem będziemy mogli obejrzeć pozostałości maszyny parowej oraz kocioł parowy torpedowca. Wprawne oko z plątaniny rur szybko wyłowi ważne elementy konstrukcyjne, zapewniające S50 osiąganie zawrotnej jak na owe czasy prędkości 21 węzłów. Ta 3 cylindrowa maszyna parowa dostarczała okrętowi 1571 KM mocy i była pierwotnie zasilana z opalanego węglem kotła typu lokomotywowego. S50 mogło zabrać ze sobą około 30 ton węgla. W późniejszym okresie kocioł lokomotywowy zastąpiony został znacznie sprawniejszym kotłem okrętowym opalanym mazutem. Pozostałości tego właśnie kotła są ostatnim wyraźnie zachowanym elementem wraku. Po obejrzeniu kotła zaczynamy przemieszczać się w stronę słabo zachowanej części dziobowej. W zniszczonych przez wodę elementach możemy się jedynie starać doszukać fragmentów włazów, pokryw czy bulajów. Na tym kończymy naszą przygodę z S50 i wracamy do domu